Biczuję się niejednokrotnie za rozbieżność pomiędzy posiadaną przeze mnie wiedzą i samoświadomością, a faktycznym postępowaniem, czyli tym, jaka jestem w starciu z codziennym życiem... jak reaguję na napotkane przeszkody, zwłaszcza te z zakresu niezupełnie skutecznej komunikacji interpersonalnej... jak wpadam w złość nadreaktywnie, zanim zdążę pomyśleć, jak bardzo szkodzą mi tego typu postawy...

Myślałam, że z biegiem czasu posiądę tę umiejętność. Że to, czego uczyłam uczestników prowadzonych przez siebie szkoleń, jedenaście lat temu i w zasadzie uczę ich nadal, przesiąknie w końcu moje myślenie, poje zachowania na tyle, bym w naturalnym odruchu postępowała tak, jak postępować powinnam. 

Na jednym z ostatnich spotkań prowadzonego przeze mnie kręgu kobiet powiedziałam, że wychodzę czasem po naszych trzygodzinnych rozmowach i mam lekki dysonans. Czuję, że nie do końca spełniłam oczekiwania... szczególnie własne. Że mówiłam za dużo, bez związku z tematem, albo robiłam zbyt wiele osobistych wycieczek po własnych przeżyciach i doświadczeniach, nie słuchając dostatecznie aktywnie... W odpowiedzi usłyszałam:
- Nie przychodzimy tu na wykład, prelekcje, czy cokolwiek w tym stylu. Zawsze jesteś naturalna i prawdziwa i nam to pasuje. Stwarzasz dla nas bezpieczną przestrzeń do wspólnego bycia.

Pewnie niezupełnie tak powiedziały, ale taki był wydźwięk, to chciały mi przekazać i dotarło. Otrzeźwiły mnie nieco te słowa i sprawiły, że po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że zdecydowanie za dużo od siebie wymagam. Jestem TYLKO i aż człowiekiem. Jestem kobietą, która szuka i rozwija się, dojrzewa w byciu osobą samoświadomą i troszczącą się o siebie. Przede wszystkim o siebie, w dalszej kolejności o wszystkich dookoła, bo już rozumie, że inaczej się nie da.

Będę się myliła, będę upadała jeszcze nieraz. Będę grzebała się w tym błotku niechcianych słów, mało przychylnych myśli. Będę surowa wobec samej siebie, ucząc się jednocześnie kochać... krok po kroku. Najważniejsze, abym nie zbaczała z raz obranego kursu i nie traciła wiary, że przyjdzie w końcu dzień, w którym stanę się dla wszystkich, a przede wszystkim dla siebie, tym, kim jestem w chwilach, kiedy wszystko widzę jasno i czytelnie, kiedy wiem i tę wiedzę przekuwam w czyny.

Muzyczka do Kawki:
https://www.youtube.com/watch?v=-QmeOQbyqyc&ab_channel=KayaxTV

11 lutego 2024r.